Galeria Rusz w swoim cyklu pt. „Ołowiany charakter” przeprowadza wiwisekcję mitów, przekonań i idei, które kształtują zbiorowy umysł Polaków. W przeciwieństwie do Andrzeja Wajdy artyści Galerii Rusz są przekonani, że Polacy są ludźmi z ołowiu, a nie z marmuru czy żelaza. Raczej jesteśmy ołowianymi żołnierzykami, którzy rzeczywistość traktują jak heroiczną zabawę, niż ludźmi z charakterem, z krwi i kości. Nasze umysły funkcjonują wadliwie, zaburzone mentalną ołowicą, wywołaną przez nadmiar kul (z licznych bitew), które tkwią w naszym, zbiorowym ciele. Ze strachu przed innymi ludźmi i rzeczywistością mamy ołowiane nogi, a nasze głowy są ciężkie jak z ołowiu po ostatniej, hulaszczej nocy. Cóż, ołów jest niestety metalem miękkim, ciężkim i toksycznym… Czy taki jest również nasz polski charakter?
Artyści Galerii Rusz są przekonani, że naszą, wielką szansą na zmianę jest to, że jako społeczeństwo wkraczamy w wiek dorosły – właśnie upływa 20 lat od ponownego „odzyskania” niepodległości. Więc najwyższa pora zastanowić się kim chcemy być, a nie tylko biernie dziedziczyć mentalność, którą dostaliśmy w spadku po ułomnych przodkach.
W swych ironicznych uwagach co do naszego zbiorowego ducha Galeria Rusz nie jest osamotniona, gdyż już w 1613 roku szkocki poeta John Barclay pisał o Polakach tak: „Naród to zrodzony do gwałtów i swawoli, którą wolnością nazywają”. A w 1885 roku duński pisarz i publicysta Georg Brandes charakteryzował Polaków następująco: „Naród zapalny i niepraktyczny, żywy i lekkomyślny, naród, który czuje wstręt do wytężonej i długotrwałej pracy”. Z kolei jeden z naszych najwybitniejszych poetów Cyprian Kamil Norwid w roku 1862 pisał: „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym (…) Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł”. Natomiast socjolog Edmund Lewandowski autor książki pt. „Charakter narodowy Polaków i innych” tak nas ocenia: „W różnych opiniach, własnych i cudzych Polacy uchodzą za infantylny naród błędnych rycerzy, który abstrahuje od prozy życia, wiecznie buja w obłokach, bardziej kieruje się emocjami i złudnymi nadziejami niż rozsądnymi kalkulacjami”.